Jako dorośli coraz częściej zastanawiamy się nad tym, jak sprawić, aby nasze dzieci chętnie się uczyły i chciały zdobywać nowe umiejętności. Ponieważ przez dziesięciolecia uważano i poniekąd wpajano nam, że dzieci uczą się najbardziej efektywnie wówczas, kiedy się je do tego nakłoni i zdyscyplinuje, często sami wpadamy w pułapkę stosowania wobec nich drylu i przymusu.

   

Tymczasem powoli zauważamy, że nasze metody zupełnie nie działają. Dzieci są coraz częściej zniechęcone do nauki, znudzone i zmęczone. Trudno dostrzec w nich potrzebę samodzielnego sięgania po książki, chyba że jest to związane z koniecznością odrobienia zadań domowych czy przygotowania się do lekcji.

  

Dlaczego dzieci nie chcą się uczyć?

Powodów takiego stanu rzeczy można wymienić kilka. Kluczowa jest tu jednak nieustanna presja dorosłych. Niestety nacisk z zewnątrz nie działa tak, jak byśmy sobie tego życzyli – długoterminowo. Metodą nagród czy kar można zmusić dziecko do uczenia się i osiągania dobrych wyników w nauce. Z obawy przed naganą, krytyką i społecznym odrzuceniem ostatecznie podda się ono temu, czego żądamy, i dostosuje się do naszych oczekiwań albo oczekiwań innych dorosłych. Jednak w dłuższej perspektywie uczenie się będzie traciło dla niego na wartości i stawało coraz to mniej przyjemnym obszarem codzienności. Stopniowo mogą rosnąć trudności z zapamiętywaniem nowych treści, z koncentracją, z motywacją, a nawet ze snem, odżywianiem, emocjami, psychiką i zdrowiem. Cały ten mechanizm nie jest przypadkiem. Ma on swoje rzetelne podstawy naukowe i neurobiologiczne uzasadnienie.

  

Co na to badania naukowe

W mózgu dziecka, które jest wciąż obligowane do nauki w sposób wywołujący w nim chroniczny stres, zachodzą liczne procesy blokujące m.in.:

  • zdolność koncentracji,
  • umiejętność dostrzegania związków przyczynowo-skutkowych,
  • możliwość trwałego i efektywnego zapamiętywania,
  • chęć do podejmowania się nowych działań i wyzwań.

Dzieje się tak dlatego, że nacisk płynący z zewnątrz, niezależnie od jego formy i natężenia, przyczynia się do zatrzymania w mózgu dziecka produkcji dopaminy oraz endogennych opioidów (odpowiadających m.in. za dobry nastrój). Dopamina jest jedną z najważniejszych substancji semiochemicznych umożliwiających młodemu człowiekowi uczenie się i zapamiętywanie. Nie bez powodu naukowcy nazywają ją substancją ciekawości i zachowań eksploracyjnych. Bez dopaminy nie ma efektywnej nauki. Brak tej substancji wygasza wewnętrzną potrzebę dziecka do doświadczania, eksploracji, poznawania nowych rzeczy i generalnie entuzjastycznego podchodzenia do różnych zadań, prac i aktywności.

  

Kiedy dziecko chce się uczyć?

Wówczas, kiedy w jego mózgu uwalnia się dopamina. Kiedy nastąpi swoiste odblokowanie wydzielania tej ważnej substancji semiochemicznej. Proces efektywnego uczenia się może zachodzić tylko wtedy, kiedy dziecko czuje wewnętrzną potrzebę podjęcia określonego działania, kiedy chce coś poznać, przeanalizować, zrozumieć i wykorzystać nową wiedzę w praktyce. 

Dziecko uczy się i skutecznie zapamiętuje, kiedy aktywuje się w nim wewnętrzny system motywacji, niemający nic wspólnego z krzykiem, groźbami, prośbami czy nagrodami.

  

Zadbajmy o odpowiednie warunki

Dzięki nowym metodom obrazowania pracy mózgu wiemy, że nie jest on organem zewnątrzsterownym, co oznacza, że ani rodzice, ani nauczyciele nie ukształtują dziecka zgodnie z własnymi życzeniami. Warto więc przyjrzeć się temu, co wzmacnia wewnętrzną motywację młodego odkrywcy do nauki i w jaki sposób uczy się jego mózg. Niezwykle istotne są tutaj:

  

1.Poczucie bezpieczeństwa, dobra relacja

Dziecko (i jego mózg) najlepiej odnajduje się w atmosferze zrozumienia i spokoju. Ciągle podniesiony ton głosu, negatywne nastawienie do młodego człowieka i brak porozumienia zniweczą to, o co tak bardzo walczymy na co dzień: prawdziwą chęć dzieci do nabywania wiedzy i nowych umiejętności.

Badania pokazują, że dzieci najlepiej rozwijają się i uczą wówczas, kiedy otoczy się je aurą zrozumienia, akceptacji, rozmowy oraz spokojnego i bezprzemocowego porozumienia. „Najchętniej podążają i współpracują z dorosłymi, którzy darzą ich szacunkiem i zaufaniem”. [1]

Warto wziąć to pod uwagę i zacząć rozmawiać z dziećmi w taki sposób, aby one rzeczywiście chciały słuchać. Zamiast straszenia złymi ocenami, złości i frustracji lepszym rozwiązaniem będzie zanurzenie się w świat dziecka i empatyczne towarzyszenie mu w nauce. Zwykła spokojna rozmowa o emocjach i uczuciach dziecka, jego szkolnych i pozaszkolnych doświadczeniach i rozterkach czy wspólnie spędzony czas po szkole przynoszą zdecydowanie więcej dobrego niż nieustanne „odrób lekcje”, „zacznij w końcu się uczyć” czy „przestań się lenić i weź się do roboty”.

  

2. Ruch i swobodna aktywność fizyczna

Dziecko (i jego mózg) nie jest w stanie produktywnie działać, kiedy zmusza się je do siedzenia w szkolnych i przedszkolnych murach nawet osiem godzin dziennie, a później jeszcze dwie przy biurku w domu (podczas odrabiania prac domowych).

Warto pamiętać o tym, że codzienna aktywność fizyczna (najlepiej niesterowana) i kontakt z naturą pozwalają dzieciom zredukować poziom stresu, zwiększają wydajność ich pamięci, a także poprawiają koncentrację i stabilność emocjonalną.

  

3. Możliwość popełniania błędów

Mózg uczy się, popełniając błędy. Dzieje się tak dlatego, że w mózgu dziecka po tym, jak popełni ono błąd, aktywuje się tzw. układ nagrody, który naturalnie motywuje je do wykonania w przyszłości tej samej czynności już prawidłowo. Można powiedzieć, że mózg zaczyna się wówczas koncentrować na szukaniu nowych rozwiązań, by ostatecznie dobrze wykonać dane zadanie. Popełnianie błędów jest niejako pozytywnym wzmocnieniem. Jeśli jednak dziecku się na to nie pozwala, jego mózg nie aktywuje obszaru odpowiedzialnego za wyszukiwanie nowych sposobów radzenia sobie z problemami i maleje jego produktywność. Karanie za błędy jest więc nonsensem samym w sobie. Warto nieustannie przypominać sobie o tym, że pomyłki są ważne, i wspierać dzieci w wyszukiwaniu nowych rozwiązań.

  

4. Nauka przez działanie i zabawę

Dzieci najszybciej uczą się wówczas, kiedy czegoś doświadczą, a nie wtedy, kiedy ktoś próbuje im włożyć coś do głowy.

W szkołach i przedszkolach coraz częściej zauważa się u dzieci zupełny brak chęci do nauki i poznawania nowych treści. Dzieje się tak dlatego, że dzieciom uniemożliwia się taką formę uczenia się, która jest im najbliższa, która przychodzi im najłatwiej i zdaniem badaczy jest najbardziej efektywna. Uczenia się przez eksperymentowanie, sprawdzanie, analizowanie, wyciąganie wniosków. Aby dzieci mogły zrozumieć nowy temat, muszą samodzielnie odkryć jego znaczenie i go wypróbować. Powiązać teorię z praktyką oraz – co ważne – z radosnymi emocjami i entuzjazmem związanym z odkrywaniem nowych materii.

  

5. Zainteresowanie tematem

Dzieci uczą się najszybciej tego, co je interesuje bądź co je zainteresuje. Zadaniem dorosłych jest więc w taki sposób zaciekawić je tematem, aby chciały w rezultacie go zgłębiać. Ważne jest zatem nie to, o czym mówimy, a w jaki sposób.

Dzieci i ich mózgi lubią:

  • nowości – warto mówić o temacie w nowym, świeżym stylu albo prezentować go w inny sposób,
  • zaskakujące informacje – wplecenie czegoś zupełnie niespodziewanego w monotonny temat czy materiał zawsze cieszy się dużym zainteresowaniem,
  • opowiadanie historii – to właśnie historie poruszają człowieka najbardziej, a nie izolowane fakty; warto skupić się na opowieściach i pobudzać wyobraźnię dzieci,
  • informacje o innych ludziach – ponieważ człowiek jest istotą społeczną, informacje na temat innych ludzi i ich historii wzbudzają w nim największe zainteresowanie i na długo pozostają w pamięci.

 

6. Wypoczynek

Aby odpowiednio radzić sobie z przetwarzaniem informacji, zapamiętywaniem, koncentracją i selekcją wiedzy, mózg dziecka potrzebuje regeneracji, a jego całe ciało wypoczynku. Odpowiednia ilość snu i relaksu jest dla dzieci tak samo (albo i jeszcze bardziej) ważna jak dla nas, dorosłych. Brak czasu na wypoczynek zaburza procesy uczenia się i zapamiętywania, a w rezultacie młodzi ludzie mają coraz więcej trudności w nauce, czują się coraz bardziej zmęczeni i sfrustrowani. Warto mieć na uwadze ich podstawową potrzebę wypoczynku we współczesnym niezwykle przebodźcowanym i wciąż zmieniającym się świecie.

  

Pamiętajmy – zewnętrzny nacisk, ciągła krytyka, brak wsparcia, zmęczenie czy długotrwały stres wygaszają aktywną i efektywną pracę mózgu oraz odbierają dzieciom ich wrodzoną zdolność i chęć do poznawania i uczenia się świata. Tylko od nas, rodziców zależy, jaką przestrzeń do nauki stworzymy naszym pociechom. I czy mimo często trudnych warunków szkolnych bądź przedszkolnych uda nam się zbudować z dziećmi taką relację, która wzmocni ich poczucie własnej wartości i chęć do podejmowania nowych wyzwań. 

   

Magdalena Boćko-Mysiorska

Nieustannie spełniająca się mama i żona, pedagożka, coach, wykładowca, promotorka naturalnego rodzicielstwa, neuropsychologii i porozumienia bez przemocy. Na co dzień wspiera rodziców i nauczycieli w budowaniu trwałych i empatycznych relacji z dziećmi. Autorka podręczników, artykułów i bliskościowo-naukowego bloga: www.magdalenabockomysiorska.pl.

  

1. Bauer J., Co z tą szkołą? Siedem perspektyw dla uczniów, nauczycieli i rodziców, Dobra Literatura, Słupsk 2015, s. 68.